Sceptic forum

DarkAvenger

Nie rozumiem osób które mówią że to powrót i płyta dużo lepsza od poprzedniej. Ja teraz już wcale nie wiem czy lepsza bo:
na st anger były momenty że chłopacy jakieś serce pokazali i to było słychać - momenty kawałka st.anger (paskudna perkusja itd )ale pomijając to wszystko, coś się działo, jakieś uczucia były.
Na nowej płycie nie dzieje się nic. Co z tego że kawałki są długie jak za starych czasów skoro nie mają nic w sobie. Są nudne, nie przemyślane, nie ma w nich niczego co pozwoliłoby je zapamiętać, odróżnić od siebie. Nie mają w sobie krzty czegoś ponadprzeciętnego. Solówki Kirka są i tylko tyle można o nich powiedzieć.
W skrócie - technicznie lepiej, perkusja brzmi normalniej, ale co z tego. Kawałki są za długie nieprzemyślane nudne jak flaki z olejem. Gdyby to nie była metallica to nikt by tego nie kupił. Chłopacy powinni pogodzić się z tym że są starsi że się zmienili. Powinni ewoluować a nie szukać korzeni których i tak nie odnajdą. Może mnie teraz parę osób zjedzie, ale uważam że kontynuowanie tego co zaczęli na Load i Reload byłoby dla nich najlepsze. Płyty wolniejsze, country jak niektórzy nazywali itd ale zagrane z pomysłem i uczuciem. To bym wolał.
Teraz możecie mnie je.....ć Twisted Evil

Mówię stanowcze nie bylejakości !!!

Matt

przeciez ty rozwinales moja mysl...nikt cie tu nie zjedzie bo bany poleca!! hehe

DEATH

zgadzam się ze wszystkimi negatywnymi opiniami na temat Mety. wczoraj słuchałem tą płytkę poraz bodaj trzeci i po raz trzeci się nudziłem. coś tu jest nie tak...
tylko My Apocalypse i The Day (ze względu na fajny początek) jakoś brzmią, reszta do zaorania.

t0ma

Moim skromnym zdaniem czegokolwiek by teraz meta nie nagrała to i tak spotkała by się z falą krytyki Very Happy

Sami są sobie winni bo patrząc na ostatnie albumy, konsekwentni w tym co grają to oni nie są...człowiek po prostu nie wie w którym wydaniu są prawdziwi a w którym przez kogoś wykreowani. Tak czy inaczej po wyzbyciu sie całego sceptycyzmu Wink

i kolejnym przesłuchaniu, obiektywnie stwierdzam że pomysły jeszcze mają... Ja słysze tam bardzo dużo load/reload..nie jest to żaden powrót do korzeni i chyba nawet nie miał byc bo album nie jest wcale na siłę ciężki i szybki jaki w przypadku st.anger (ta napieprzająca podwójna stopa). Nie czaje tylko po co tak na chama przedłużają te numery..na load był "outlaw torn" który też trwał prawie 10 min, ale to była zajebista kompozycja i wcale sie nie dłużyła...Pod tym względem spoko jest tylko "all nightmare long"

kwarnik

moim zdaniem metallica skończyła się na... load. to była ostatnia płyta, gdzie pokazali, że jeszcze potrafią coś ciekawego wymyślić. choć bardzo różniła się od poprzednich albumów, była naprawdę świetna. reszta płyt po load to już tylko takie pitu pitu: bez pomysłów, nagrane bez głowy i nie wiadomo po co.

Voice_Of_Common_Sense

No kurwa, jeszcze pare godzin i jutro bedzie dzien sadu! Very Happy

Sabirous

Jakakolwiek ta płyta nie będzie. To i tak nic ona nie zmieni. Ci którzy olali ten zespół zrobili to już dawno temu. Na wieki Przed Angerem - w końcu pokolenie fanów mety to dość rozpięta linia. Najlepsze czasy już nie wrócą. Goście mieli dobrą passę do czarnego albumu. Później też złych płyt nie robili, ale zmienili klimat. Mogli zostać żywą legendą, a tak przynajmniej ludzie mają o co się kłócić na całym świecie i spamować fora Smile

. Taka jest właśnie sztuka - mają do tego prawo. Może "5" Sceptic też będzie pokręcona jak fiks.

Maz

Przyszedł ten dzień... kiedy trzeba w końcu przesłuchać Metallicę. Zaczęłam od teledysku do The Day That Never Comes, i się pytam: co to k* są za bębny? Neutral

dlaczego to brzmi jak kibel ;P
a teledysk mi się też niezbyt podoba.

no nic. ciężko po pierwszym przesłuchaniu coś stwierdzić.. więc zabieram się za całą płytę.

[dlaczego prawie każdy numer ma średnio 7min długości?!?!?]

DartSpawaczViader

Recenzja po pierwszym odsłuchu:
1- That Was Just Your Life - przez chwilę myślałem, że spoko. Zmieniłem zdanie po 40 sekundach i wrzuciłem następny kawałek.
2- The End Of The Line - tekst na początku, nie wiedzieć czemu, przypomina mi wypociny przedszkolaka. Jeśli gdzieś tam później miała być przejściówka w inne tempo, to nie wyszła, a bębny chyba sam musiałem po pijaku nagrywać.
3- Broken, Beat & Scarred - wstęp nieco oldskulowy i nie najgorzej, aż do wejścia wokalu. Takie to sobie. Widać, że chcieli zagrać 'jak kiedyś', ale lata nie te, no to nie ma wiele do hasła 'trash'em all'. Niemniej jednak, fragmenty są ciekawe i git.
4- The Day That Never Comes - wiem, że to balladka, ale brakuje jej wyraźnego kopa. A początek do bani, coś mi to przypomina, ale bynajmniej nie mete. Solówki są.
5 - All Nightmare Long - inspiracja 'wherever...?', później czymś z st.angera. To już ma kopa, ale musieliby zmienić większość kompozycji, dla dorównania ambicjom ciekawszych i żywszych fragów.

...cdn. Wink

Voice_Of_Common_Sense

Wczoraj zakupilem pieknie wydany digipack. Dalem wprawdzie niecale 70 pln, takze serce mi sie krajalo, bo obok lezala polska wersja za 30 pln, ale chuj tam Razz

Mialem okazje obejrzec polska wersje i wiem, ze jakbym ja kupil, to bym zalowal. Anyway, najwazniejsza i tak muzyka, ktora okazala sie wysmienita. Moje odczucia po 3 odsluchach:

1.That Was Just Your Life - ogolnie strasznie mi ten numer przypomina Kata z czasow 'Bastarda' - jakies takie Katowe intro i motywy rodem z 'W sadzie smiertelnego piekna' - zajebisty numer z zajebistym refrenem.

2.The End Of The Line - zajebisty, lekko stonerowy riff, fajny numer, podoba mi sie

3.Broken, Beat & Scarred - zajebisty slayerowy riff, momentami fajnie poszarpany (gdzies mi tam 'Leper Messiah' przypomina) no i zajebista solowka

4.The Day That Never Comes - od poczatku mi sie podobal, nowe 'Sanitarium', na koncertach bedzie miazga

5.All Nightmare Long - kurwa, co to za numer zajebisty! powrot do korzeni (klimaty 'Battery'), slayerowy riff i mieszanie rodem z 'And Justice For All' - kolana!

6.Cyanide - chyba najslabszy na plycie, sprawdzi sie koncertowo, ale jakos mi nie siadl; zreszta od poczatku mi sie nie podobal

7.Unforgiven 3 - kolejny lekko stonerowy riff, dobra solo - ogolnie fajny klimat

8.Judas Kiss - swietne solo, fajny na koncerty, ale ogolnie tez mi jakos nie podszedl

9.Suicide & Redemption - dobry numer, ale jeszcze go nie ogarnalem umyslem, poki co przypomina mi momentami...'Bad horsie' Stevego Vaia Smile

10.My Apocalypse - prawdziwy killer na koniec, jak to beda grac na zywo to potocza sie lby!!

Ogolnie jestem na maxa zadowolony. Poki co, po 3 przesluuchaniach, plyta zasluguje na mocne 8/10, ale przewiduje, ze pojdzie w gore o oczko. Dychy raczej nie bedzie, bo to jest zarezerwowane dla 'Mastera' i 'Reign in blood', ale i tak uwazam ze to swietny material. Rzeklem.

DEATH

eee...yyy...trzeźwy? Laughing

Voice_Of_Common_Sense

Naturalnie Smile

Mowilem wam od poczatku ze to swietna plyta bedzie.

DartSpawaczViader

The Day That Never Comes właśnie leci i bardziej mi się podoba niż za pierwszym razem...

Maz

szczerze mówiąc The Day.. mi się zaczyna naprawdę podobać. [Chociaż ciężko mi te bębny przeżyć... ;P jesssuu jakie płytkie są...]
Ale to jak na razie faworyt dla mnie na tej płycie. Tzn bez rewelacji, aczkolwiek wpada w ucho. Reszta mnie niesamowicie nudzi, tzn tak przelatują mi te kawałki, na żadnym nie ma jakiegoś porządnego jebnięcia.
no i kurde... czemu takie długieeee...

DarkAvenger

Po pierwsze zbanować Voice-a...
Po drugie zbanować wszystkich tych którym cokolwiek się podoba w tej płycie
Twisted Evil